Leonard Luther

O mnie

Od urodzenia, czyli od z lekka czterech dekad, związany jestem z Bydgoszczą – miastem nad Brdą, rzeką, którą lubię najbardziej na świecie. Nad jej brzegami upłynęło dzieciństwo z wędką w ręku  i młodość, z pierwszą na ramieniu gitarą w pokrowcu z cienkiego  materiału.
Z Brdą też związany był kawałek mojej muzycznej przygody – czas, gdy grałem  szanty. Z upodobaniem i pasją oddałem się jednak poezji śpiewanej.
Wykorzystałem  szansę współpracy z :  Aleksandrą Bacińską, Ludwikiem Lipnickim, Mariuszem Trzaska, Wiesławem Sikorskim, Sławomirem Luter, Piotrem Beneckim, czy Sławomirem Kryś, którzy oddali mi swoje słowa w muzyczną wieczystą dzierżawę, a na deskach popularnych festiwali i przeglądów, takich jak: Yapa, Danielka , Bazuna, Włóczęga, Studencki Festiwal
Piosenki w Krakowie, czy Swojskie Klimaty,  wyśpiewałem niejedną nagrodę. Do dziś ze szczególnym sentymentem  wspominam indywidualne, prywatne nagrody, przyznane mi: przez  Stare Dobre Małżeństwo, na Yapie w 1989 roku i przez Agnieszkę Osiecką na Studenckim  Festiwalu w Krakowie, czego finałem był udział w programie Butiqe.

Tytuły, przywiezione z przeglądów, festiwali i poetyckich spotkań z balladą, zaowocowały popularnością, której przejawem były: programy w telewizji publicznej i lokalnej, a także powołanie do życia kilkuosobowego zespołu, z którym rozpocząłem „na poważnie” przygodę  z poezją  śpiewaną.
Skład  muzyków, z którymi grałem i grywam zmieniał się parokrotnie – nie zmienił się tylko jeden człowiek – gitarzysta i aranżer, z którym łączy mnie wiele lat muzycznej przyjaźni – Piotr Gąsiewski. W ostatnim czasie stałym ogniwem instrumentalnym, towarzyszącym gitarom podczas moich koncertów jest też akordeon, na którym dźwięki wyczarowuje Rafał Chmiel.
Na początku lat 90-tych wydane zostały kasety: Statystyczny uniform oraz Dla Michasia.  Kraina Zagubionych Marzeń ukazała się nieco później zarówno na kasecie, jak i na płycie w zestawieniu z najpopularniejszymi moimi piosenkami. Mimo tego, że wokół mnie zmienia się świat i zmieniają się układy, ja, z niezmienną satysfakcją, „robię swoje”. Prowadzę autorskie wieczory „Z gitarą, sercem i duszą”, zasiadam w jury konkursów wokalno – muzycznych, promując młode talenty. W wolnym czasie nadal tworzę i komponuję poezję śpiewaną.
Z przyjemnością gram gościnnie na deskach festiwali, w klubach, podczas różnego typu imprez plenerowych i kulturalnych  – wszędzie tam, gdzie słowo ubrane w balladę  jest dla ludzi sposobem na życie.
Poza muzyką,  robię to, co większość  z nas: pracuję ( bo z czegoś trzeba żyć :D ); chodzę na spacery  ( bo  czasem trzeba złapać oddech) i  spędzam czas z ludźmi, których cenię i lubię oraz z tymi, którzy lubią chociaż trochę mnie i moją muzykę (bo  tylko  wtedy czas nigdy nie jest zmarnowany).

Pozdrawiam muzycznie,

Leonard